Mt 6:9-13:

„Ojcze nasz, który jesteś w niebie, niech się święci imię Twoje!

Niech przyjdzie królestwo Twoje; niech Twoja wola spełnia się na ziemi, tak jak i w niebie.

Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj;

i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili;

i nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie, ale nas zachowaj od złego”!

 

 

W Modlitwie Pańskiej, którą pozostawił dla narodów Jeszua, budzą kontrowersje ostatnie słowa wyrażone w jej zakończeniu: I nie wódź nas na pokuszenie. Natomiast słowa: I nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie, które w takim brzmieniu znajdują się w katolickiej Biblii Tysiąclecia, są niezwykle mało rozpoznawalne. Jak właściwie brzmią ostatnie słowa Modlitwy Pańskiej? Czy rzeczywiście pod względem merytorycznym pozostaje to bez znaczenia, czy modlimy się słowami: "I nie wódź..." czy "I nie dopuść...", z czym bezpośrednio zwracamy do samego Boga?

 

Zagadnienie to jest wielowątkowe. Wpierw powinniśmy poszukać odpowiedzi na pytanie:

 

Czy istnieje zasadnicza różnica pomiędzy zwrotem:

a) I nie wódź nas na pokuszenie; od brzmienia

b) I nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie?

 

Niewątpliwie w obu przypadkach zwracamy się w tak wyrażanych słowach do Boga, którego uwaga skupiona jest na wypowiadanych przez nas słowach. Analizując wariant a) a zatem słowa:

 

I nie wódź nas na pokuszenie

 

możemy wynotować co następuje:

 

- to sam Bóg swoją mocą wodzi (a więc doprowadza do czegoś) o co prosimy, by tego zaniechał.

 

w przypadku przeanalizowania wariantu b) a więc słów:

 

I nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie

 

możemy z kolei wynotować takie spostrzeżenia:

 

- to nie sam Bóg jest bezpośrednim sprawcą wodzenia (a więc doprowadzania do czegoś), ale mocną która może temu przeciwdziałać, by nie dopuścić pokusy, której źródło tkwi w kimś lub czymś innym.

 

Zatem o ile w pierwszym przypadku, Bóg jest sprawcą wodzenia na pokuszenie w sposób czynny, o tyle w drugim przypadku, w sposób czynny przeciwdziała uleganiu pokusom, dla których On sam pozostaje już jednak bierny.

 

Wnioski na tym etapie są oczywiste. Oba wyrażenia nie są tożsame. Nie wyrażają takiego samego stanu. Pierwszy jest o tyle niebezpieczny, z powodu ryzyka przypisywania Bogu cech i działań, jakich nie posiada i nie wprowadza w czyn.

 

Jeśli jednak ktoś powie: Tekst grecki zawiera w sobie rzeczownik peirasmon (biernik; Accusative), który lepiej jest tłumaczyć jako próba, a nie pokusa, bowiem wydaje się być oczywistym, że Bóg nikogo nie wodzi na pokuszenie, lecz poddaje próbie jego siły, to czy prośba skierowana do Boga o to, by nie wodził (nie wwodził) nas na próbę, stanowi coś złego?

 

Na tak postawione pytanie należałoby odpowiedzieć przynajmniej w kilku podpunktach:

 

a) Słowa takie pozostają w sprzeczności np. z Psalmem 26:2 który brzmi:

 

„Doświadcz mnie, Panie, wystaw mnie na próbę, wybadaj moje nerki i serce”.

 

Zasadnicza sprzeczność miałaby miejsce na ten przykład wtedy, gdy z tłumu wznoszone byłyby westchnienia i okrzyki, wyrażające zarówno prośby o poddanie próbie jak i prośby by takowych prób nie było. Czy taki dwugłos, rozdźwięk stanowi na jedność pod jakimkolwiek względem?

Dla mnie nie.

 

b) Słowa takie pozostają w sprzeczności z innym fragmentem zawartym w Psalmie 55:23 którego brzmienie jest następujące:

 

„Zrzuć swą troskę na Pana, a On cię podtrzyma; nie dopuści nigdy, by miał się zachwiać sprawiedliwy”.

 

Czy Pan nie dopuszcza by zachwiał się sprawiedliwy „bardziej” gdy modli się sługa Jego słowami:„nie dopuść bym uległ” czy „nie wódź mnie”?

 

c) Słowa te są wyrażeniem sprzeczności myśli i poglądów, w których dowodzi się, że choć poddany przez Boga próbie człowiek, może ponieść klęskę, jak i odnieść zwycięstwo, to już na starcie ów sługa Pana pozbawia się przyjąć wieniec zwycięstwa prosząc by Ten powstrzymał się od wypróbowania go. Modlitwa taka przyjmuje tutaj mniej więcej taki wydźwięk: I nie wódź (nie poddawaj) mnie próbie (z jakiej wyszedłbym zwycięsko nad grzechem). Jednym słowem to istny nonsens.

Nawiasem mówiąc nie zapominajmy o tym, że Bóg nie nakłada na człowieka brzemienia większego, niż człowiek jest w stanie unieść. Porażkę ponosimy na własne życzenie, a zwycięstwo nad grzechem wespół z Panem. 

 

d) Jeśli termin peirasmon podobno lepiej jest tłumaczyć przez próba niż pokusa to dlaczego w Modlitwie Pańskiej kolejny wers jest z wyrazem poneros (zło, osoba złego) tworząc łącznie paralelizm synonimiczny? Po drugie Słownik Synonimów i Antonimów zawiera słowo "anioł stróż" jako wyraz o przeciwstawnym znaczeniu dla słowa "kusiciel". Zatem Bóg nie może nikogo kusić jako osoba przeciwstawiająca się dobru, a słowo "próba" którego praktycznie nie wymawia się na zakończenie Modlitwy Pańskiej, nie jest synonimem słowa "kusić".   

 

Jeśli Pan nie wodzi nas na pokuszenie (nie poddaje próbie) to w jakim celu prosimy by zachowywał nas od złego? Zło nie ma dostępu do człowieka jeśli Bóg nie przyzwoli Diabłu i nie da przystępu do człowieka. Tak jak miało to miejsce np. w przypadku Hioba.

Jeśli jednak w modlitwie zwracamy się z prośbą by nie dopuszczał Bóg, abyśmy ulegali pokusom, ponownie potwierdzamy naszą prośbę i wolę (werset synonimiczny a nie antytetyczny – o przeciwstawnej myśli) w słowach zachowaj nas od źródła tych pokus.

 

Dla Ambitnych

 

Mat. 6:13

13. I nie wwódź nas na pokuszenie, ale nas zbaw ode złego; albowiem twoje jest królestwo i moc i chwała na wieki. Amen.

(BG)

 

W opinii wielu ludzi tłumaczenie to jest niemal całkowicie wiernym tekstowi greckiemu, i podważa zasadność słów, które brzmią:  

 

Mt 6:13

13. i nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie, ale nas zachowaj od złego!

(BT)

 

 

z tego powodu, że słów:

 

 

Biblia Gdańska w Systemie Stronga, Nowy Testament, Wydawnictwo "Na Straży", Kraków 2007, Strona 812
Biblia Gdańska w Systemie Stronga, Nowy Testament, Wydawnictwo "Na Straży", Kraków 2007, Strona 812

 

lub też zwrotu:

Biblia Gdańska w Systemie Stronga, Nowy Testament, Wydawnictwo "Na Straży", Kraków 2007, Strona 827
Biblia Gdańska w Systemie Stronga, Nowy Testament, Wydawnictwo "Na Straży", Kraków 2007, Strona 827

 

nie ma w tym miejscu. Natomiast obecny jest inny termin:

 

Biblia Gdańska w Systemie Stronga, Nowy Testament, Wydawnictwo "Na Straży", Kraków 2007, Strona 863
Biblia Gdańska w Systemie Stronga, Nowy Testament, Wydawnictwo "Na Straży", Kraków 2007, Strona 863

 

Analizując ten fragment zapisany w języku greckim można zauważyć, iż termin eisfero, który ma duży wpływ na ukształtowanie w języku polskim zwrotu w postaci (nie) „wwódź”, również nie jest obecny w tekście greckim:

 

 

The Greek New Testament, Fourth Revised Edition, Deutsche Bibelgesellschaft, United Bible Societes, 1983, Page 18
The Greek New Testament, Fourth Revised Edition, Deutsche Bibelgesellschaft, United Bible Societes, 1983, Page 18

 

bowiem występuje tam w postaci „eisenegkes”(eisenegkis; grecka eta lub ita).

Czasowniki ulegają odmianie (koniugacja) przez osoby, czasy, tryby, strony, liczby, aspekty i inne kategorie gramatyczne. W przypadku rzeczownika, przymiotnika odmiana przez przypadki lub liczby to deklinacja.

 

Eisfero to typowy bezokolicznik. Jego tłumaczenie na język polski jest np. takowe:

 

 

Słownik Grecko-Polski, Wydawnictwo Szkolne PWN, Warszawa 2000, Tom I, Strona 266
Słownik Grecko-Polski, Wydawnictwo Szkolne PWN, Warszawa 2000, Tom I, Strona 266

 

Przyjęta jest zasada, że każda część mowy (rzeczownik, czasownik, przymiotnik etc.,) przyjmuje jedno brzmienie, pod którym zostaje zamieszczone w różnego rodzaju słownikach; leksykonach. To postać leksykalna „Lexical”. Natomiast zgodnie z zasadami stylistyki zdania, każda część mowy ulega naturalnej odmianie, zachowując płynność i sens. Postać odmienionej części mowy (zamieszczonej naturalnie w tekście) określa się jako „Inflected”. Od terminu fleksja – odmiana. Ilustruje to poniższy przykład:

 

 

The Zondervan Corporation; Pradis 5.0: NIV Holy Bible
The Zondervan Corporation; Pradis 5.0: NIV Holy Bible

 

Zatem wnioski są następujące: W tekście nie znajduje się bezokolicznik (łac. infinitivus) „eisfero” będący formą czasownika wyrażającego czynność lub stan w sposób abstrakcyjny, lecz jego odmiana przyjmująca postać „eisenegkes”(eisenegkis; grecka eta lub ita).

 

Odmiana ta podyktowana jest dwoma czynnikami:

 

- użyciem czasu przeszłego dokonanego -  Aoryst

 

 
 
Słownik Wyrazów Obcych, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2010
Słownik Wyrazów Obcych, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2010

 

 

 

- użyciem trybu łączącego - Conjunctive/Subjunctive (tryb ten wymaga użycia partykuły "oby", "żeby","gdyby” i formy dawnego imiesłowu przeszłego).

 

 

Jak można było zaobserwować to na w/w ilustracji:

 

 

 

Słownik Grecko-Polski, Wydawnictwo Szkolne PWN, Warszawa 2000, Tom I, Strona 266
Słownik Grecko-Polski, Wydawnictwo Szkolne PWN, Warszawa 2000, Tom I, Strona 266

 

pisownia „eisfero” odmienia się naturalnie, w zależności od czasu:

 

fut.  - futurum - przyszłego

aor.  - Aorist - Aorystu

perf. - perfectum - przeszłego dokonanego

 

 

W tekście, postać „eisenegkes”, przysparza sporych trudności w jego właściwym (wy)tłumaczeniu. I nie istnieje ostateczne rozstrzygnięcie tego problemu. Użycie Aorystu – czasu przeszłego dokonanego oznaczałoby przetłumaczenie bezokolicznika wwodzić, wnosić, przynosić na czynność która zakończyła się w przeszłości. I nie trwa w chwili mówienia. Można zatem próbować to tłumaczyć zwrotem „wwiodłeś (byłeś)”. Z kolei tryb łączący wymaga spajania dwóch części zdania w jedną całość za pomocą partykuły (np. abyśmy my).

 

I nie wwiodłeś (byłeś) nas na pokuszenie (brzmienie tego zdania nie uwzględnia jeszcze trybu łączącego Conjunctive/Subjunctive i nie jest w pełni poprawne) 

 

Każda próba objaśnienia tej frazy kończy się na ogół podobnymi wnioskami:

 

a) I (Ty Boże) nie dopuściłeś/dopuszczałeś (byłeś) nas (kiedykolwiek) do pokusy

(w znaczeniu do upadku).

 

co można rozumieć jako sytuację, w której podkreślamy, iż Boże działanie nie ulega zmianie na przestrzeni wieków, i przejawia się tym, że nie było ani jednego przypadku, w którym znalazłby się choćby jeden, którego Bóg wwiódł był, do upadku, grzechu. O czym zresztą zapewnia nas Słowo Boże:

 

 

List do Jakuba 1:13:

"Kto doznaje pokusy(gr. peirazomenos), niech nie mówi,

że Bóg go kusi(gr. peirazomai).

Bóg bowiem ani nie podlega pokusie(gr. apeirastos) ku złemu,

ani też nikogo nie kusi(gr. peirazei)".

(BT)

 

 

a w w/w fragmencie występuje czterokrotnie (co ujęte zostało przeze mnie w nawiasach) to samo słowo co w Mt 6:19 - peirasmon. Jakkolwiek by je tłumaczyć na: "próba", "pokusa", jest to tym bardziej dobitny przykład, by nie przypisywać Bogu JHWH fikcyjnych skłonności i działań wyrażanych jako "peirasmon" wspomniany w Liście do Jakuba, wywołując dodatkową sprzeczność nauk, w zetknięciu z Modlitwą Pańską z Ewangelii Mateusza, w której rzekomo nieustannie prosimy, by Bóg JHWH zaniechał takowych praktyk, i: Nie wwodził nas na pokusę, próbę gr. "peirasmon".     

 

 

Na marginesie. Wyłonienie głębszej istoty przekazu można objaśnić za pomocą innego przykładu, który zamieszczam poniżej, będącym zagadnieniem lustrzanym do w/w.

 

„Ty mi wtedy uratowałeś życie” (czas przeszły dokonany).

 

Na ile dopuszczalne jest przetłumaczenie takiego zdania pod względem „zgodności przekazu” do postaci:

 

„Ty nie pozwoliłeś mi wtedy umrzeć” (czas przeszły dokonany);

jeśli tekst zawiera w sobie słowo „życie” a nie słowo „umrzeć/śmierć”?


Próba jest nieuniknioną sytuacją wyborów człowieka, bowiem nie może istnieć życie w jakimkolwiek wymiarze czasu i miejsca, gdzie nie istniałby, nie towarzyszyłby ludziom wybór.

To on sprowadza człowieka nie raz do rozdroża, i jest to „próba-wybór”, od urodzenia, aż do śmierci.

I tu trzeba wykazać się mądrością biblijną, w przełożeniu jej, na mądrość życiową.

 

Gorszym jest wkładanie w usta Jezusa Chrystusa słów, jakich On sam nie wypowiedział. To jeden z najważniejszych powodów badania i poznawania Słowa Bożego, w jego najmniej tendencyjnie

i doktrynalnie tłumaczonym brzmieniu.

 

 

Ostatnia korekta do tekstu: 13 marzec 2017

Materiały zebrał i opracował Wojciech Jacyk, Namysłów